Forum Jak można odebrać życie, nim się je w ogóle da...? Strona Główna

Dowcipy, żarty, śmieszne cytaty :P
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Jak można odebrać życie, nim się je w ogóle da...? Strona Główna -> Salon gier
Autor Wiadomość
karota
Limonowo Herbaciana Audica



Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: My father is Bin Laden

PostWysłany: 4:12; Pon 29 Cze 2009    Temat postu: Dowcipy, żarty, śmieszne cytaty :P

hmm bo przyda się taki temat

znam wiele fajnych str z takimi rzeczami i najciekawsze mogę wam zawsze skopiować Jezyk

legenda:

cytaty na fioletowo- świetne
cytaty na pomarańczowo- hit dzisiejszego dnia
<oczywiście moim zdaniem Jezyk


Dr House po polsku:
<na>

Odcinek 1
Pewna przedszkolanka podczas zajęć z dziećmi zaniemówiła, po czym dostała drgawek. Wilson namawia doktora House do wzięcia tego przypadku. House stawia diagnozę, że to guz mózgu. Wilson próbuje House’owi udowodnić, to nie to, gdyż nie ma ku temu przesłanek. Niestety Narodowy Fundusz Zdrowia nie chce sfinansować leczenia.

Odcinek 2
16-letni chłopak podczas gry w hokeja na trawie ma zaburzenia wzroku. Przeciwnik go porzewraca, a on upada na ziemię. Trener wzywa lekarza. Skomplikowany przypadek jest diagnozowany przez Hausa. Niestety Narodowy Fundusz Zdrowia nie chce sfinansować leczenia.

Odcinek 3
Pewien mężczyzna podczas uprawiania seksu ze swoją dziewczyną ma zapaść. Ląduje w szpitalu, House zajmuje się nim po namowie Wilsona. House wraz ze swoim zespołem próbuje postawić diagnozę. Niestety Narodowy Fundusz Zdrowia nie chce sfinansować leczenia.

Odcinek 4

Na oddziale noworodków wybucha epidemia. W tym czasie jedno dziecko dwa razy wymiotuje, a następnie ma atak padaczkowy. Niestety Narodowy Fundusz Zdrowia nie chce sfinansować leczenia.

Odcinek 5
Do szpitalnej przychodni trafia zakonnica ze zmianami na dłoniach, które uważa za stygmaty. Podanie laku przeciwuczuleniowego doprowadza u niej do zatrzymania krążenia. Niestety Narodowy Fundusz Zdrowia nie chce sfinansować leczenia.

Odcinek 6
W dniu swoich urodzin House zwraca uwagę w izbie przyjęć na schizofreniczkę, którą opiekuje się sympatyczny syn. Choć pozornie jest to prosty przypadek zatoru płucnego, House przyjmuje ją do szpitala. Niedługo potem pacjentka ma krwotok. Niestety Narodowy Fundusz Zdrowia nie chce sfinansować leczenia.

Odcinek 7
Młoda kobieta stała się drażliwa i śpi 18 godzin na dobę. Po wykluczeniu wielu chorób House zaczyna podejrzewać u niej śpiączkę typu afrykańskiego, mimo że pacjentka nigdy nie była za granicą. Niestety Narodowy Fundusz Zdrowia nie chce sfinansować leczenia.

itd...


[Yasioo] siema
[Lemur] sorki stary, nie moge teraz gadac, wypelniam kretynski formularz na UGH i sporo z tym czyms pierdolenia
[Yasioo] ok, odezwe sie pozniej
[Yasioo] dalej sie pierdolisz z tym czyms?
[Lemur] tu dziewczyna wojtka, sam jestes "tym czyms" jebany zlamasie

<Artystka> Ostatnio się zastanawiałam..
<Artystka> Czasami bywa tak w filmach, że jeden koleś mówi do drugiego:
<Artystka> `Musimy wyrównać interesy!` i wyciąga noż, miecz, albo inny tasak.
<Artystka> To jak mam to zrozumieć?!

<Choin> a jak wakacje? Jezyk
<Jacc> zajebiscie by bylo gdyby nie pewien mankament
<Choin> ? Wesoly
<Jacc> moj stary sie od kogos dowiedzial ze to ze dostane swiadectwo dopiero w sierpniu
<Jacc> wcale nie oznacza, ze to jest wyroznione i je dluzej robia

<x> Jak po śmierci nic nie będzie to się wkurwię

<Red> A ostatnio cudny interes zrobiłem
<Vil> No jaki ?
<Red> Za flaszkę pożyczyłem kumplowi gitarę i piecyk na 2 tygodnie
<Red> A teraz rodzice jego chcą mi dać dwie, żebym ją zabrał Wesoly

<alan> jeżeli chodzi o porządek to ja mam zawsze czystą w pokoju Wesoly

<Pawlak> Zna ktoś jakieś forum prawnicze albo studiuje prawo?? Mam proste (przynajmniej moim zdaniem) pytanie
<Araggorn> Już kiedyś sprawdzali. Od lat 15
<Nalepa> potwierdzam

<KISIEL>chwilę po czternastej zahaczyłem o chińczyków, co by mi kurczaka w cieście zrobili
i wiesz -ja tam jestem bardzo rozpoznawalnym klientem: ciemne okulary, długie pióra - mrok i zło
i zawsze głębokim basem: "KURCZAKA W CIEŚCIE BEZ SOSU!"
i koleś który przyjmuje zamówienie ma taką malutką karteczkę i pisze na niej co zamawiałem i jak się okazuje, znakują też KTO zamawiał
wracam do domu, patrzę na tę karteczkę a tam PENTAGRAM narysowany!!! buahahahahaha
<Ania> LOL

<jumpel> zawsze mowili ze to afryka jest zacofana
<jumpel> tymczasem kiedy na wschodzie dzieci bawia sie mp3
<jumpel> na zachodzie mp4
<jumpel> to w afryce dzieciaki jaraja sie mp5

<xxx> Pomorze ktos?
<Unf> Niestety, mazowsze.


<tomasz> ta magda to kurwa jednak jest
<magda> co???
<tomasz> fuck zle okno


<birdy> czaisz akcję?
<birdy> jadę ostatnio autobusem.
<birdy> miejsca zajęte, jakaś starsza kobitka stoi
<birdy> jakiś dwumetrowy paker się poczuł, podszedł do niej i ją pod boczek prowadzi do siedzienia
<birdy> "babcia se pierdolnie"


<sacrum_profanum> kurwa jak pomysle ze mam wstawac w niedziele o 6 rano to chuj mnie strzela normalnie
<Ja> a po co tak rano?
<sacrum_profanum> do roboty kurwa
<Ja> a gdzie pracujesz?
<sacrum_profanum> ksiedzem jestem


i najlepszy rodzynek na sam koniec Wesoly

<amanda99> cze
<amanda99> z kad jestes????
<amanda99> poklikamy?
<amanda99> jestes tam???
<amanda99> haloooooo!!!!!!!!11
<DisIsOut> ?
<amanda99> co tak wolno??????
<DisIsOut> bo nie widzi mi sie dostosowywanie do twojego indywidualnego trybu intelektualnego
<amanda99> do czego?????
<amanda99> nie qmam cie koles
<DisIsOut> I wlasnie dlatego mi sie nie widzi
<amanda99> niekcesz zebym sqmala o co ci cohdzi?????/
<DisIsOut> powiedz mi, czy rodzice cie kochaja ?
<amanda99> TAK
<DisIsOut> no to jednak masz jakis pozytywny akcent w zyciu
<amanda99> masz dziewczyne??????
<DisIsOut> NIE MAM A KCESH NIOM BYC?????????????????????
<amanda99> wreszcie mowish po lucku
<DisIsOut> wiesz, jak tak z toba tu "rozmawiam" to mnie nachodzi pewna mysl
<DisIsOut> mam ochote poprzegryzac kable od internetu wszystkim uzytkownikom ponizej 12 roku zycia
<amanda99> JA MAM 14 LAT!!!!!!!
<DisIsOut> to podniose limit do 16
<amanda99> A TY ILE MASH LATEK????????//
<DisIsOut> za 3 dni stuknie mi 10
<amanda99> dzieciak jestes
<amanda99> nara
*** quit: <amanda99> <ergf>
<DisIsOut> boze drogi, czemu na komunie nie daja juz dzieciom zegarkow i rowerow


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez karota dnia 4:16; Pon 29 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michelle




Dołączył: 29 Maj 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: fairytale <3

PostWysłany: 7:02; Wto 30 Cze 2009    Temat postu:

<spooofffed> ej, badaj akcje
<spooofffed> ogladam se w nocy pornola, walac konia
<spooofffed> nagle matka wchodzi do pokoju
<spooofffed> jedyne co zdazylem zrobic to zmienic kanal
<spooofffed> no i moja matka zastaje mnie z "interesem" w reku patrzacego na przemowienie Lecha Kaczynskiego





JEJ pamiętnik:

"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny.
Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z
koleżankami byłam na zakupach, myślałam, że może to moja
wina...dotarłam trochę z opóźnieniem ; ale on nic nie
powiedział. Żadnego komentarza. Rozmowa była jakaś spięta, więc
ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne,
intymne. W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny. Był
jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić, i zaczęłam się
zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tak
zrobiłam, on powiedział., że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego
odpowiedź nie była przekonująca. Później w drodze do domu
objęłam go i powiedziałam, że go bardzo kocham ale on dał mi
tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa. Nie wiem jak tłumaczyć
jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie
kocha... bardzo się tym martwię! W końcu byliśmy w domu; w
tamtej chwili byłam pewna, że on chciał mnie zostawić; próbowałam
z nim rozmawiać, ale on włączył telewizor i oglądał coś
zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć, że wszystko się
skończyło. W końcu poddałam się i poszłam spać. Ale dziesięć
minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka, i o
dziwo oddał moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały czas
był jakiś zimny, jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać
znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał.
Zaczęłam płakać, i płakałam całą noc aż zasnęłam. Jestem pewna ,
że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne."

JEGO pamiętnik

"Śląsk przegrał... ale przynajmniej był sex !"




Kod:
<amanda99> cze
<amanda99> z kad jestes????
<amanda99> poklikamy?
<amanda99> jestes tam???
<amanda99> haloooooo!!!!!!!!

<DisIsOut> ?

<amanda99> co tak wolno??????

<DisIsOut> bo nie widzi mi sie dostosowywanie do twojego indywidualnego trybu intelektualnego

<amanda99> do czego?????
<amanda99> nie qmam cie koles

<DisIsOut> I wlasnie dlatego mi sie nie widzi

<amanda99> niekcesz zebym sqmala o co ci cohdzi?????

<DisIsOut> powiedz mi, czy rodzice cie kochaja ?

<amanda99> TAK

<DisIsOut> no to jednak masz jakis pozytywny akcent w zyciu

<amanda99> masz dziewczyne??????

<DisIsOut> NIE MAM A KCESH NIOM BYC?????????????????????

<amanda99> wreszcie mowish po lucku

<DisIsOut> wiesz, jak tak z toba tu "rozmawiam" to mnie nachodzi pewna mysl
<DisIsOut> mam ochote poprzegryzac kable od internetu wszystkim uzytkownikom ponizej 12 roku zycia

<amanda99> JA MAM 14 LAT!!!!!!!

<DisIsOut> to podniose limit do 16

<amanda99> A TY ILE MASH LATEK????????

<DisIsOut> za 3 dni stuknie mi 10

<amanda99> dzieciak jestes
<amanda99> nara

DisIsOut> boze drogi, czemu na komunie nie daja juz dzieciom zegarkow i rowerow




Kod:
<anettka_20> czesc fajny nick
<gumbas> no dzięks
<gumbas> :P
<anettka_20> skad klikasz
<gumbas> z klawiatury
<anettka_20> ale ja sie pytam o miasto
<gumbas> zielona góra a Ty??
<anettka_20> no ja tesz
<anettka_20> a uczysh sie gdzies czy pracujesh
<gumbas> pracuje sobie
<anettka_20> a mozna wiedziec gdzie
<gumbas> wykładam włoszczyznę
<anettka_20> ooo włoskiego uczysh?
<anettka_20> zawsz echcialam pojechac do wloch
<gumbas> wykładam w warzywniaku
<anettka_20> jak w warzywniaku ty jakis dziwny jestes
<gumbas> oj no normalnie ale mniejsza z tym
<anettka_20> to umiesz wloski czy nie umiesh
<gumbas> nie umiem a co?
<anettka_20> a nic myslalam ze umiesz to bys mnie nauczyl
<anettka_20> a angielski znasz
<gumbas> no toche znam, a co???
<anettka_20> bo gadam tera z z jendym anglikiem i nie wiem co mam mu pisas
<anettka_20> jak mam zapytac ile ma lat
<gumbas> no to proste
<gumbas> how old are you
<anettka_20> ok
<anettka_20> a jak napisac ze ja mam 20
<gumbas> ale po co skoro masz w nicku??
<anettka_20> a racja :)
<anettka_20> JA NIE ZNAM DOBRZE ANGILSKIEGO DLATEGO TAK DZIWNIE PISZE
<gumbas> jasne
<gumbas> napisz mu
<gumbas> I DON'T KNOW ENGLISH GOOD, BUT MY WET PUSSY WAITING FOR U
<anettka_20> ok dzieki
<anettka_20> a co znaczy
<anettka_20> TELL ME ABOUT YOURSELF
<gumbas> no chce zebys mu npisła cos o sobie?
<anettka_20> aha :)
<anettka_20> ale co mu napisac
<gumbas> no nie wiem, napisz mi jaka jestes a ja Ci bede tlumaczyl oka?? :P
<anettka_20> niom
<anettka_20> wlosy ciemny blad
<gumbas> pisz I'M DUMB BLONDE
<anettka_20> dumb to ciemny
<gumbas> oj tak... uwierz mi... naprawde :)
<anettka_20> jestem wysoka i szczupla i mam zielone oczka
<gumbas> pisz I'M SHORT AND THIN, AND I HAVE TWO EYES
<anettka_20> oka kochany jestes
<anettka_20> a co znaczy I HAVE GOOD BODY
<gumbas> no chyba gosc mowi, ze sprzedaje damska bielizne
<anettka_20> napisz mi, ze by cos napisal po poslku
<anettka_20> polsku
<gumbas> napisz TELL ME SOMETHING NASTY BOY
<anettka_20> co znaczy oral
<gumbas> oral?? hmmm :P
<gumbas> on chyba chce żebys go pocałowała...
<anettka_20> ale to po polsku
<gumbas> nie po francusku :)
<anettka_20> czyli jak z jezyczkiem
<gumbas> no mozna i z jezyczkiem :P
<anettka_20> a co znaczy I WANNA STICK MY COCK INTO U
<gumbas> hmmm koles mówi ze lubi konie
<anettka_20> oooo to super napisz ze tez bardzo je lubie :)
<gumbas> YES STICK YOUR COCK INSIDE MY PUSSY
<anettka_20> cock to konik?
<gumbas> nooooo
<anettka_20> fajnie juz troche umie anglika hihi
<gumbas> no bo bystra jestes :)
<anettka_20> no
<anettka_20> dobra misiek ja musze spadac
<anettka_20> busssska
<gumbas> no pa


THE BEST:
Kod:
<misiu85> a moze zrobimy to u mnie?
<m> dobra zróbmy to w końcu, bo juz mi sie klikanie znudziło...
<misiu85> tylko ubierz cos sexownego....
<m> to gdzie mam przyjechac?
<misiu85> na Rydygiera wiesz gdzie to?
<m> ...mieszkam na Rydygiera zaraz u Ciebie bede miśku tylko podaj mi dokładny adres
<misiu85> czekaj powiem córce, zeby pojechala do babci...zostaniemy sami
<m> ok
<m> z/w stary cos chce ode mnie
<m> ej...sorry, ale ojciec powiedział mi przed chwilą, że babcia zrobiła konfitury i mam po nie jechac:/
<misiu85> yyyyy a jak masz na imię w ogóle?
<m> Agnieszka
<misiu85> (NO SIGNAL)



Przychodzi Rambo do spowiedzi i mówi grzechy. Gdy już skonczył ksiądz mówi: synu żałuj za grzechy itp. A Rambo na to: tylko nie synu bo ci Kiosk rozpierdole.



Zawalił się dom. Przed sądem zeznają: cegła, piasek i cement.
- Jestem niewinna - mówi cegła.
- Ja nie będę sypał - mówi piasek.
- A ja w tej sprawie nic nie mogę powiedzieć - zeznaje cement - ponieważ mnie na tej budowie nie było...

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, nie mam włosów na pi*.*e!
Doktor ogląda i mówi:
- A ile razy pani dziennie TO robi???
- Nooooo, 5-6 razy!!!
- Proszę pani! Na autostradzie też trawa nie rośnie...

- Dlaczego "dresy" nie lataja samolotem?
- Bo nie moga wystawic lokcia za okno

Niedźwiedź był strasznym pijakiem i wszystkie pieniądze przepijał. Natomiast zajączek był prawym zwierzakiem. Pewnego razu niedźwiedź widzi zajączka jadącego Fiatem 126 i pyta:
- Skąd to masz?
- Jak się oszczędza to się ma!
Na drugi dzień zajączek jedzie Polonezem Caro i mijając zalanego niedźwiedzia woła:
- Jak się oszczędza to się ma!
Na trzeci dzień zajączek idzie do sklepu, przechodzi przez ulicę, a tu wprost na niego jedzie Porsche 911. Samochód hamuje z piskiem opon, wysiada zalany, jak zwykle, niedźwiedź i mówi:
- Jak się sprzeda butelki to się ma!

Niecierpliwy Żyd modli się do Boga:
- Panie Boże daj mi cierpliwość, tylko szybko!


Przylatuje Święty Mikołaj do Etiopii i widzi, że dookoła są same chude dzieci. Więc pyta napotkanego przechodnia:
- Dlaczego dzieci tutaj są takie chude ?
- Bo nic nie jedzą - odpowiada przechodzeń.
Mikołaj:
- Nic nie jedzą ?! To nie dostaną prezentów !



Samolot z pięcioma pasażerami ma właśnie się rozbić. Pojawił się problem, gdyż na pokładzie były tylko cztery spadochrony.
Pierwszy pasażer powiedział :
-Jestem Roy Keane - jeden z najlepszych irlandzkich piłkarzy. Jestem wart mnóstwo pieniędzy, moi fani mnie potrzebują , dlatego myślę, że powinienem się uratować.
Pozostali się zgodzili i dali mu jeden ze spadochronów, po czym ten wyskoczył.
-Ja jestem Van Nisterlooy - najlepszy holenderski strzelec. Mam wielu fanów na całym świecie. Myślę, że powinienem być ocalony.
Pozostali przyznali mu rację i dali drugi spadochron.
Trzecia osoba powiedziała:
-Jestem David Beckham - kapitan angielskiej drużyny narodowej. Mam żonę i dwóch synów. Wszyscy wiedzą, że jestem naprawdę miłym facetem, ale wszyscy myślą, że jestem głupi. To nieprawda, dlatego ja wezmę spadochron. I wyskoczył Zostały dwie osoby. Papież i dziesięcioletnia uczennica. Papież powiedział :
-Dziecko. Jestem słaby i stary i przeżyłem swoje. Ty jesteś wciąż młoda i wszystko przed tobą. Weź spadochron, a ja zostanę w samolocie.
-Wszystko jest w porządku - powiedziała dziewczynka - nadal mamy jeszcze dwa spadochrony. David Beckham zabrał mój tornister.


Dlaczego kibice Chelsea naklejają naklejki z symbolem klubu na swoje samochody?
- Żeby mogli parkować w miejscach dla inwalidów.


Ilu fanów Manchesteru Utd. trzeba żeby zmienić żarówkę?
- Siedmiu: jeden zmienia, pięciu narzeka na strategie, a Ferguson mówi:
'Gdyby sędzia wykonał swoja prace dobrze żarówka nigdy by nie zgasła'.

Do reprezentacji Polski trafił nowy zawodnik z Afryki. Na pierwszej odprawie przed treningiem Paweł Janas narysował na tablicy wielki prostokąt i zaczął uderzać w niego piłką:
– Piłka, rozumiesz? Bramka, tu, prostokąt. Bramka, jak piłka do bramki to dobrze, rozumiesz?
Na te słowa wstał nasz nowy Murzyn, lekko poszarzały i cokolwiek zdenerwowany. Opanował się jednak i odzywa się płynną polszczyzną do trenera Janasa:
– Panie trenerze, ja od kilkunastu lat mieszkam w Polsce. Mam tu żonę, dzieci, a studiowałem filologię polską i mówię w tym języku lepiej, niż niejeden Polak!
Paweł Janas popatrzył na niego ze zdumieniem i powiedział:
– Siadaj synu, ja mówię do Rasiaka.


Polak, Rusek i Niemiec jadą pociągiem. Nagle zaczęła się dyskusja na temat, kto jest lepszym złodziejem. Rusek mówi: "Zgaście światło", zgasili, a po chwili zaświecili i patrzą, a Niemiec nie ma zegarka. Niemiec mówi: "Phi! Zgaście jeszcze raz", zgasili, a po chwili zaświecili i patrzą, a rusek nie ma czapki. Obydwaj śmieją się z Polaka, a ten mówi: "Zgaście światło", zgasili, a po chwili zaświecili, nic się nie dzieje. Po raz kolejny szydzą z Polaka, gdy nagle wpada konduktor i krzyczy: "Awaria! Tory zajebali.."

Przychodzi gość do księgarni i mówi:
-poproszę książkę pt.,, Real Madryt mistrzem Hiszpanii"
Ekspedientka:
-Fantastyka piętro wyżej Wesoly


laczego rosjanie kradna z niemiec po 2 samochody??
bo wracaja przez Polske

Jedzie Jasio po ulicy rowerkiem i mówi do rowera:
"Lowelku jedź". Dojeżdża do świateł i mówi: "Lowelku stój". Zatrzymał się a kobieta która przechodziła przez jezdnię mówi pod nosem: "taki duży chłopak a "R" nie umie wypowiedzieć..". A Jasio na to: "S***R****j staRa k*R*o, a ty Lowelku jedź".


Jasio przychodzi do domu. Ojciec sie pyta:
*co dostałeś synu w szkole?
-piątkę i w mordę.
*za co piątkę?
-bo powiedziałem pani ile jest 7•6
*no to ładnie. A w mordę?
-Bo nie wiedziałem ile jest 6•7
Ojciec zdziwiony mówi:
*Ale to jeden ch**
-Też jej tak powiedziałem..


Kod:
Nagrody Darwina są przyznawane co roku za najbardziej idiotyczny rodzaj śmierci. Laureatów tego mało chwalebnego wyróżnienia wybierają co roku internauci na stronie Nagrody Darwina (www.darwinawards.com).
Nagrodę nazwano na cześć Karola Darwina, twórcy teorii ewolucji i doboru naturalnego. Laureaci, unicestwiwszy swe wyjątkowo "głupie" geny, doprowadzili przecież do polepszenia zasobu genetycznego ludzkości! (...)
Ci, którym udało się przeżyć mimo wszystko, otrzymują tzw. wyróżnienia.


Samobójca:
Francuz, Jacques LeFevier postanowił popełnić samobójstwo. Aby mieć pewność, że próba samobójcza się powiedzie stanął na urwisku i przywiązał kamień do szyi. Następnie wypił truciznę i podpalił swoje ubranie. Próbował nawet zastrzelić się podczas skoku, ale kula chybiła przecinając linę z kamieniem. Woda morska, do której wpadł niedoszły samobójca, ugasiła ogień, a zalewając usta, spowodowała wymioty, które usunęły truciznę z żołądka. Jacques został wyciągnięty z wody przez rybaków i odwieziony do szpitala, gdzie zmarł z powodu wychłodzenia organizmu.


Bombowy facet:
Iracki terrorysta Khay Rahnajet, nie nakleił wystarczającej ilości znaczków na liście - bombie i powróciła ona do niego oznaczona "zwrócić nadawcy". Otworzył list i wyleciał w powietrze.



49-letni Rodney z więzienia w Arizonie w ramach protestu odmawiał korzystania z toalety w celi - i jak to określił przedstawiciel władz więziennych - robił pod siebie. Protest się przedłużał, posadzka robiła się coraz bardziej śliska... Rodney poślizgnął się, upadł, rozbił sobie głowę i umarł.


Sposób na robale.
Norweg Soren Ch. uwielbiał klasyczne wędkowanie z robakiem. Żeby jednak nie grzebać się w ziemi, postanowił nieco ulepszyć metodę pozyskiwania przynęty. Otóż, wystarczy wbić w ziemię elektrody pod napięciem 12 wolt i robaki same wychodzą na powierzchnię. Soren pomyślał, że 220V przyspieszy ten proces. Usiadł na metalowym wiadrze i trzymając jedną ręką elektrodę, drugą oparł o ziemię. Co było później, wie każdy, kto ma jakie takie wyobrażenie o fizyce.



Kod:
BOZE DROGI

chodzę codziennie do pracy i wytrzymuję tam 8 godzin, podczas gdy żona
siedzi sobie w domu. Chcę, żeby wiedziała, co musze znosic, więc proszę
Cię,pozwól, by jej ciało stało się moim na jeden dzień. Amen."


Bóg w swej nieskończonej mądrości spełnił prośbę mężczyzny.
Następnego ranka mężczyzna obudził się jako kobieta.


Wstał, szybko przygotował śniadanie dla swej drugiej połówki,
obudził dzieci, przygotował im ubrania do szkoły, podał im śniadanie,
zapakował drugie śniadanie dla nich i odwiózł je autem do szkoły.
Poszedł do domu,zebrał rzeczy do prania i nastawił je,poszedł do
banku,aby wypłacić pieniądze.
Poszedł na bazarek po zakupy, potem wrócił do domu, rozpakował zakupy,
zapłacił rachunki i wpisał je do książki rachunkowej.
Wyczyścił kuwetę kota i wykąpał psa.
Była juz 13. więc spieszył się, by pościelić łóżka, powiesić pranie,
wytrzeć kurze, zamieść i wytrzeć podłogę w kuchni.
Poszedł do szkoły, by odebrać dzieci, a w drodze powrotnej rozmawiał z
nimi. Przygotował im mleko i herbatniki, i dopilnował by odrobiły lekcje.
Potem wyjął deskę do prasowania i prasując oglądał telewizję.
O 16.30 zaczął obierać ziemniaki i warzywa na sałatkę i przygotował
kotlety schabowe.
Po kolacji posprzątał w kuchni, nastawił zmywarkę, poskładał pranie,
wykąpał dzieci i położył je do łóżka.
O 21.00 był juz zmęczony, ale jego codzienne obowiazki jeszcze się nie
skończyły, gdy poszedł do łóżka, odbył stosunek, zanim zdążył zaprotestować.
Następnego ranka gdy tylko się obudził.ukląkł koło łóżka i powiedział:

,,Boże nie wiem, co ja sobie wyobrażałem. Jakże się myliłem zazdroszcząc
mojej żonie, że może cały dzień być w domu.Proszę, bardzo Cię proszę,czy mógłbyś to
wszystko przywrócić tak jak było?"


Bóg w swej nieskończonej mądrości odpowiedział:


,,Mój synu,widzę że czegoś się nauczyłeś i bardzo chętnie bym to
wszystko zamienił, tak jak było, ale musisz poczekać dziewięć miesięcy. Wczoraj w nocy zaszedłeś w ciążę"



Jasiu - Tato! Dostałem 3 jedynki w szkole Tato - Z czego? J - No... z polskiego, matematyki i z religii T - Dlaczego? J - Z polskiego, dlatego że napisałem k*rwa na tablicy T - Jasiu przez jakie "u"? J - Przez "u" otwarte T - No to czego ta k*rwa sie czepia? T - Z matematyki. Jasiu dlaczego dostałeś? J - No bo zadała mi pytanie 2+2 i napisałem 4 T - To co ona? J - Spytała mnie sie ile jest 2x2 powiedziałem że jeden ch*j! J - I na religii dostałem Trzeciego laka, bo pan katecheta mówił: "Bóg jest wszędzie" a ja sie pytam czy u Kowalskiego w piwnicy też, Pan katecheta mówi że też, a ja mu na to że taki CH*J bo Kowalski nie ma piwnicy.

Dwóch komandosów tuz przed akcja:
- Ok. Zsynchronizujmy zegarki! Ja mam 12:00.
- Ja mam za dwie 12.
- No dobra... Poczekamy te dwie minuty...

Z pamiętnika partyzanta:
"...poniedziałek - goniliśmy Niemców po lesie.
...wtorek - Niemcy gonili nas po lesie.
...środa - przyszedł leśniczy i wygonił nas z lasu..."

Młode małżenstwo u ginekologa dowiaduje się, że będą mieli dziecko. Młody żonkos pyta:
- Panie doktorze a jak z "tymi" sprawami w czasie ciąży można czy nie?
Lekarz:
- W pierwszym trymestrze można bez obaw, normalnie po bożemu, w drugim trymestrze proponuje na pieska - od tyłu bo bezpiecznie dla przyszłej mamusi, a w trzecim trymestrze to tylko i wyłącznie na wilka.
- A można wiedzieć panie doktorze jak to jest na wilka?
- Leżysz pan koło nory i wyjesz


I NAJLEPSZY: Wesoly
Szejk zlapal w swoim krolestwie trzech zlodzieji:
Turka, Polaka i Niemca i zamierza ich ukarac. Do
Turka mowi:" Zabrales babci torebke. Za to
dostaniesz 300 batow ale mozesz wyrazic jedno
dowolne zyczenie"
Turek:" Chce poduszke na plecy".
Nastepny jest Niemiec. Szejk:" Ukradles gume do
zucia. Dostaniesz za to 100 batow i jedno wolne
zyczenie".
Niemiec na to:"Chcialbym gazete na plecy".
Jako ostatni jest Polak sadzony.
Szejk:" Co prawda ukradles swojemu sasiadowi tylko
kromke chleba, ale to jest tez przestepstwo i
dlatego dostaniesz 10 batow ale za to dwa zyczenia
do spelnienia.
Polak:" Ok, zycze sobie 500 batow i Niemca na
plecy".


tyle na razie będzie więcej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karota
Limonowo Herbaciana Audica



Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: My father is Bin Laden

PostWysłany: 10:08; Wto 30 Cze 2009    Temat postu:

hehehe widzę Miszel, że chyba czytamy podobne strony

bo niektóre teksty znałam hehehe

aha,

VISCA EL BARCA Wesoly Wesoly

<luq> ja Sylwestra spędziłem na "Kanarach", mówię wam, super laseczki, kąpiel morzu, drinki z parasolkami, cudo
<maz> a ja byłem w Alpach. Narty, dziewczyny zarumienione od mrozu, grzane wino do łóżka, cos wspaniałego.
<luq> a co ty qwe robiłeś ?
<qwe> ja siedziałem razem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego gówna...

Ogłoszenie studenta AGH wirtualnej bazie ogłoszeń:
Kawałek raju: plaża, laski w bikini itd. 20.02.2009
Jajaja, [link widoczny dla zalogowanych], tel: 000-00-00
Pokój w mieszkaniu post-studenckim, okolice Zwierzynieckiej
A więc...
Poszukuję czegoś, kogoś na wzór współlokatora - na coś w stylu... bo ja wiem - mieszkania studenckiego. Ja formalnie powinienem być już co najmniej profesorem, doktorem albo innym wampirem, ale użeram się jeszcze tym poprzednim etapem całej zabawy. Dlatego "post-studenckie".
Mieszkanie składa się z dwóch pokojów - większego z aneksem kuchennym, wyjściem na świat (zwanego też gdzieniegdzie "polem", patrz "na pole") i portalem do łazienki - oraz mniejszego. Mniejszego, ale tylko jak na warunki pałacowe - jest to i tak niezłe bydle i spokojnie możnaby tam zmieścić ze 100 osób (80 Amerykanów).
Całość znajduje się w ekskluzywnej kamienicy w centrum miasta, czyt. okolice owianego mgła PRL-owskiej legendy Domu Handlowego Jubilat. Więc jest gdzie zaopatrzyć się w wodę, papu i papier toaletowy. Kamienica znakomicie maskuje swój wykwintny status udając starą ruinę pełna bumelantów. Co prawda ostatnio kilku z nich odleciało do ciepłych krajów (ach, opieka społeczna, czy jak to się zwie), ale przynajmniej dwóch egzystuje sobie w okolicy. To naprawdę poczciwe i niegroźne osoby (szczepione), fani starożytnej muzyki wychwalającej taki tryb życia, której nurt uwidacznia się silnie w twórczości np. kapeli zwanej Dżem - będą w siódmym niebie.
Lokum zaopatrzone jest w wodę. Bieżącą, ale krakowską - więc ja do ust nigdy bym jej nie wziął. Mamy prąd, czasami kopie, ale da się znieść. Jest też Internet. Z kolei bliskie sąsiedztwo Wisły gwarantuje różne bryzy - ergo - w miarę świeże powietrze (jak na plugawy Kraków). W łazience jest pralka, niestety dorosły może mieć problemy ze zmieszczeniem sie w bębnie, "kabina" prysznicowa, a nawet taka muszla, na której się siedzi i z człowieka wychodzą różne złe rzeczy.
Ogólnie jest, jakby to napisał poeta, "nieźle odwalone". Sufit jest wysoko, sprzyja to myśleniu i ciężko na niego napluć. Ściany są otynkowane i pomalowane - nie posiadam niestety stworzonego do odróżniania kolorów mózgu kobiety, więc dla mnie wyglądają ok, nawet w dotyku są "wporzo".
Haracz, który płacimy właścicielom kamienicy - złowieszczej korporacji w której znikają ludzie i która planuje opanować świat ("pole")- prezentuje się następująco: czynsz 450 zł + opłaty. Możliwe, że ten zmaleje do 425 zł przez pierwsze sześć miesięcy roku bieżącego (jeśli tylko nasz Administrator wejdzie pewnej, głaszczącej kota, osobie odpowiednio głęboko w miejsce, gdzie plecy tracą to i owo). Opłaty to 60 zł daniny na Internet (pozwala na skuteczne mordowanie ludzi w grach sieciowych, więc jest ok) - daninę tę dzielimy na cztery, co zaokrągla się do 15 PLN. Do tego w zimie czasami grzeję, by zupa nie zamarzła, a także nałogowo używam prądu. Z 50 złociszy miesięcznie trzeba w najbardziej krytycznych miesiącach z kieszeni wysupłać.
Wychodzą więc kwoty relatywnie: niemałe, albo groszowe - jeśli spojrzeć przez pryzmat wszystkich mieszkaniowych atrakcji.
W obliczu czego - ucieszyłbym się niezmiernie z osoby potrafiącej pozyskiwać już mamonę. Czasami trza tu w coś zainwestować (np. w srajtaśmę) i byłoby mi miło w sposób niewysłowiony, gdyby ten wydatek złączył nas i tylko wzmocnił naszą przyjaźń.
Sam jestem osobą odrobinę ekscentryczną. Pracuję w sposob nienormowany, brnę w te dzienne studia - na mieszkaniu bywam więc nieregularnie, jednak w praktyce - mimo wszystko często.
Przede wszystkim nie chciałbym zamieszkać z idiotą i niemową. Stukroć bardziej wolę, a masochistą nie jestem, usłyszeć słowo-klucz "k***a", zostać uderzonym w gębę i wysłuchać bolesny monolog dotyczacy kontrowersyjnego tematu (np. "czemu nie zamykasz drzwi jak wychodzisz!") - niż użerać się z kimś skrywającym swoje mroczne myśli w najdalszych czeluściach umysłu. Miło byłoby też, gdyby trafił się ktoś nie będący nudziarzem. Zabawy z bronią, pirotechniką, sportami ekstremalnymi, skłonność do podróży, poszukiwań świętych Graali, zginania łyżeczek, wysyłania pieniędzy Ojcowi z Torunia, wyciągania ludzi z Matriksu, bycie osobą, o której małe, zielone karły mówią "Moc jest w nim silna" - właściwości to bardzo w tych ścianach cenione.
Siłą rzeczy będziemy na siebie wpadać, więc zależy mi, by były to chwile przepełnione "dobrą karmą". Nie mam absolutnie żadnych preferencji co płci, koloru skóry, wyznania i jak tam jeszcze się ludzików szufladkuje. Możesz zabijać koziołki, sypiać z Madonną, kroić psychopatów na plasterki, te pakować do foliowych worków, wypływać swoją łodzią na ocean i wyrzucać - póki nie śmierdzi i jest posprzątane - cacy.
Jeśli byłoby coś, czego niestety nie przepuszczę przez mój system kontroli jakości - będzie to bycie tzw. gejem. Niestety - chodzi tylko o mój komfort psychiczny. Takie tam zboczenie - proszę o tolerancje dla niego.
Omawiane cudo będzie do wzięcia od końca lutego, jak tylko "mój były" teleportuje stąd swoje rzeczy.
Wszelkich informacji udzielam pod numerem telefonu: 000-000-000; numerem komunikatora gg: 000000; adresem emaliowym: [link widoczny dla zalogowanych].
Pozdrawiam,
M. eee?

<Krzyslaw> Jak mialem 15 lat i ogladalem pornole to mialem na alt-tabie wlaczona gre.
<Krzyslaw> Teraz jak jestem dorosly i gram do rana w warcrafta to na alt tabie mam pornola jakby ojciec wlazl do pokoju...

<ktos> cze
<Ja> witam :>
<ktos> chciałbym dowiedzieć się czy samsung x460 jest na karte czy na abonament????
<Ja> co?
<Ja> ja telefony sprzedaje a nie aktywacje
<ktos> ale właśnie chcem kupić
<ktos> tylko nie wiem czy jest na karte czy na abonament
<Ja> to nie ode mnie zalezy
<Ja> to zalezy od tego co do niej wsadzisz
<Ja> ja sprzedaje telefony a nie aktywacje
<Ja> tak jak juz pisalem
<ktos> czyli ja mogę sobie wybrać
<Ja> inaczej
<Ja> telefon, ktory ja sprzedaje dziala z kazda karta
<Ja> niezaleznie jaki operator i jaka taryfa i jaka forma platnosci za rozmowy
<ktos> pan chyba mnie nie rozumie
<Ja> ja sprzedaje telefon, wiec nie rozmawiajmy o formie platnosci za rozmowy (abo/prepaid)
<ktos> ale jeżeli pan ma telefon samsung x460 na abonament to ja nie kupuje
<Ja> na jaki abonament
<Ja> czlowieku
<Ja> JA SPRZEDAJE APARAT TELEFONICZNY
<Ja> takie urzadzenie, ktore sluzy do wlozenia dowolnej karty sim i rozmawiania
<Ja> prosze wybaczyc, ale mam wrazenie, ze rozmawiam z osoba, ktora niewiele rozumie z zagadnienia telefonii komorkowej
<ktos> ale nie wszystkie telefony są na karte sim
<Ja> a na co?
<Ja> no chyba, ze stacjonarne <rotfl>
<Ja> no ale chyba o komorkowych rozmawiamy
<ktos> mojemu tacie przychodzą rachunki
<Ja> ale co mnie to interesuje, przepraszam bardzo?
<Ja> generalnie regulamin allegro mowi o koniecznosci bycia pelnoletnim, by korzystac z uslug serwisu
<ktos> a na co są telefony komórkowe jeżeli się dzwoni a potem przychodzą rachunki
<ktos> rachunki pocztą
<ktos> a więc
<ktos> przepraszam zatkało
<Ja> ale co ma forma platnosci za rozmowy do samego APARATU?
<ktos> pan jest nienormalny czy co
<Ja> czy moge prosic o podanie loginu z allegro?
<ktos> jakiego loginu
<Ja> zalamujesz mnie czlowieku
<Ja> dam ci kilka porad
<ktos> ok
<ktos> a więc jakie to porady
<Ja> 1) poczekaj do 18-ki z zakupami przez internet
<ktos> mam 18 lat
<Ja> 2) zanim zabierzesz sie za dokonywanie zakupow dowiedz sie co chcesz kupic
<ktos> właśnie wczoraj miałam 18-stke
<Ja> gratujuje
<Ja> wszystkiego najlepszego zycze
<ktos> gratuluje się pisze
<ktos> dziękuje
<Ja> przepraszam za literowke - to ze smiechu
<ktos> co ty nie powiesz
<Ja> niech ci tata pokaze swoj telefon
<Ja> wyciagnij baterie
<Ja> i moze zrozumiesz do czego sluzy karta sim
<ktos> mój tata nie ma karty sim
<ktos> mu przychodzą rachunki pocztą z idei
<Ja> ale co do ch.... ma karta sim do rachunkow?
<Ja> mozesz mi to wyjasnic?
<Ja> moze twoj tata zgubil karte sim, skoro nie ma
<Ja> albo nie ma komorki
<ktos> a jaki to telefon na rachunki
<Ja> moze ty mowisz o stacjonarnym telefonie
<Ja> STACJONARNY!
<ktos> nie
<ktos> mój tata ma na abonament
<Ja> to juz mi mowiles
<ktos> i co dwa miesiące mu przychodzą rachunki
<Ja> no ale skoro twierdzisz ze ma komorke na abo to moze badz tak dobry i popros go o pokazanie ci karty SIM
<Ja> gratuluje, ze co dwa miesiace... supper
<Ja> moze ktos wam podprowadza co 2 miesiace ze skrzynki rachunek?
<ktos> może ma tą cholerną karte sim ale nie kupuje sobie w sklepie karty żeby sobie doładować konto tylko mu rachunki przychodzą
<Ja> moze to ten sam sasiad, ktory mu ukradl karte sim
<Ja> aa czyli jednak ma karte sim
<Ja> no widzisz
<Ja> to juz rozumiesz po co ona jest?
<ktos> znajdę sobie innego kupca
<ktos> nara
<ktos> nastolatku
<Ja> kupca Kwadratowy
<Ja> hmmmm
<Ja> spoko
<Ja> nastolatkiem bywalem kilka lat temu
<Ja> generalnie milo wspominam te czasy Wesoly
<ktos> dobra
<Ja> chociaz juz wtedy sie wiedzialo do czego sluzy karta sim
<ktos> nara gnoju co ty myślisz że ja ciemna masa jestem


<skival> jakis mlody gosc wszedl do biedronki z duzym koszykiem na zakupy
<skival> wzial duzo zakupow
<skival> wylozyl na tasme
<skival>babka mu wszystko skasowala a gosc do niej "prima aprilis"
<skival>i wyszedl

<riko> Hey. We're talking bout 2 hours but I still don't know where are you from. Mruga
<ogarevitsh> Poland. What about you?
<riko> Kurwa...

<Czes> Moja historia mogła się zakończyć tragicznie, na szczęście zakończyła się tylko karą dyscyplinarną w postaci nagany z wpisem do akt.
<Czes> Był to 30 grudnia, ostatni dzień w pracy w roku (Sylwester wypadał w sobotę). Atmosfera już dość luźna, a ponieważ prezes lubił efekciarstwo, więc była zgoda że załoga może sobie postrzelać fajerwerkami na koniec pracy. No i o 14:00 był w sali konferencyjnej poczęstunek - szampan, jakieś ciastka a o 15:00 miało być strzelanie i do chaty. Miałem w kieszeni spodni hukowy fajerwerk, ten z trupią czaszką i napisem "ACHTUNG!, gruby jak spory ogór. Strzela to mocno jak samsk**wysyn a zapala się przez potarcie zaryski, jak przy zapałce. O 14:50 poczułem nagłe parcie na stolec (prawdopodobniemieszanka ptysiów i szampana). Poszedłem dość szybko do WC i zastałem tam dobrego kolegę z działu handlowego, który przed pisuarem przygotowywał się do lania. Pozdrowiłem go zdawkowo, powiedziałem żartem żeby lepiej szybko skończył bo zaraz mi dupsko eksploduje i wszedłem do kabiny.
<Czes> Niestety, podczas zdejmowania spodni zaszedł mało prawdopodobny zbieg okoliczności. W kieszeni oprócz ACHTUNGA miałem też długopis, kluczyki do auta i pudełko zapałek. Prawdopodobnie podczas gwałtownego ruchu zdejmowania zaryska pudełka potarła o czubek fajerwerka... W każdym razie w momencie gdy moja kupa wleciała do bieluści ustępu poczułem gorąco w kieszeni i zobaczyłem smużkę dymu. Zdążyłem pomyśleć "o kurva!" i w panice wyjąłem dymiący fajerwerk ze spodni i wrzuciłem do kibla, licząc że woda ugasi reakcję. Miałem jednak widocznie pewne instynktowne obawy, gdyż zatrzasnąłem klapę i wlazłem na nią, podkurczając nogi. Tymczasem wewnątrz muszli fajerwerk prawdopodobnie (tu muszę zdać się na hipotezy) utrzymał się na powierzchni wody, gdyż utknął na wydalonej chwilę wcześniej kupie. Po mniej więcej dwóch sekundach nastąpiła straszliwa detonacja. Kibel rozpadł się na trzy części a woda i ekskrementy szerokim strumieniem rozlały się po całym pomieszczeniu. Wyszedłem z kabiny, cały mokry i częściowo ogówniony. Kolega, który akurat mył ręce nad umywalką, stał jak słup soli i przez dłuższą chwilę nic nie mówił, stał tak tylko z otwartymi ustami. Wreszcie wydukał: "Stary, co ty żeś zjadł?"
<Czes> Zaraz potem zlecieli się inni... Wstydu się najadłem co niemiara... Wytłumaczyłem prezesowi jak było i w sumie najpierw się obśmiał a potem wlepił mi naganę, chociaż cała sprawa była po prostu nieprawdopodobnym pechem


<wolf> to co? pykamy na łikend jakis meczyk w cs`a? =)
<kodi> no jasne tylko zeby Jabbar skołował kase na bro xD
<Beti> miśku a co to ten cs`a?
<Beti> tam co sie chodzi i zabija?
<wolf> heheh no mniej więcej
<kodi> nom
<Beti> aaa o tam gdzie gdzie się bąbe podkłada i takie ludki prześwitują przez ściane?
<kodi> ??
<Beti> no widziałam jak Paweł grał w to. chodzisz po takiej planszy i strzelasz i widac jak ludziki przez sciane biegaja
<kodi> eee czekaj beata...
<Beti> czy to nie to?
<wolf> yyy nie widac ich Słońce :*
<wolf> idz pogadaj z marta
<kodi> ej kurwa
<kodi> jak kurwa PRZESWITUJA??
<wolf> pewnie sie jej cos pomyliło. to co z jabarem?
<kodi> ty jebany cziterze...

<Happyman> Siostra.. prawie mnie dziś w nocy aresztowali >
<G> Coooo??!
<G> lol... zlewasz się? Mruga
<Happyman> Niet... Było tak - wracamy z Humusem z klubu, zdrowo zawiani...
<G> Z Humusem... no to już wierzę...
<Happyman> I zaczęliśmy gadać, jak to zwykle po pijaku - czy lepsze jest Muay-thai czy Taekwondo
<G> Humus ćwiczy Taekwondo?? Robi coś poza piciem???
<Happyman> Ćśśś siostra!
<Happyman> Tak, ćwiczy od dawna, prawie tyle co ja muay-thai
<Happyman> No i jak to bywa u nas, zaczęliśmy się napieprzać Wesoly
<G> ...
<Happyman> Wiesz, teatralne ciosy, jakieś kopniaki z obrotu, co to nie mają szans trafić... No w każdym razie musiało to wyglądać ostro, bo ktoś chyba wezwał policję.. bo nie wierzę, żeby sami z siebie przejeżdżali na takim zadupiu..
<G> I co?
<Happyman> No i... lol.. Wyobraź sobie nasze miny, kiedy przyjeżdża dwóch typów na koniach (sic!) POLICJA KONNA!! xD I wiesz: "Natychmiast proszę się od siebie odsunąć!"
<Happyman> Tłumaczymy, że znamy się sto lat, że to żarty.. ale średnio nam wierzą Wesoly
<G> Ładnie...
<Happyman> W prawdziwe kłopoty o mało się nie wpakowaliśmy dopiero potem Mruga
<G> ???
<Happyman> Bo Humus zaczął się z nich nabijać xD
<G> debil... debil... W areszcie przed świętami...
<Happyman> Heh.. Koleś coś mówi, że za bójkę to powinni nas właściwie zatrzymać
<G> Opowiem babci przy wigili...
<Happyman> A Humus na to, swoim zapijaczonym głosem: Ja na pana konia nie wsiadam!
<Happyman> Kolesie konsternacja, a ja dostałem dzikiego ataku śmiechu xD Nie mogłem się powstrzymać, aż usiadłem
<G> brawo...
<Happyman> Kolesie zgłupieli Patrzą na siebie i nie wiedzą co z nami zrobić. Humus oczywiście pokapował się w tym co powiedział i zaczął jechać dalej: W razie aresztu to bierzecie nas na konie przed czy za siebie? Ja chcę jechać za panem i objąć pana rękami" i do mnie: "Ja jadę z panem wąsatym, jest przystojniejszy" itd, itd.
<G> ... bosz.. i ty jesteś moim starszym bratem!!!!! Masz żonę... swoją firmę...
<Happyman> W końcu zaczęli nas straszyć Kolską
<G> ... Okładka faktu: Szef firmy rekrutacyjnej w izbie wytrzeźwień!
<G> I jak to się skończyło?
<Happyman> Już do nas zsiadali, kiedy Humus wyciągnął 100zł z portfela i z śmiertelnie poważną miną powiedział: Datek na karpia dla konia.
<G> ...
<G> i nie zamknęli WAS????!!?
<Happyman> Jeden z policjantów nie wytrzymał i parsknął śmiechem. Autorytet się posypał, wzięli kasę i pojechali..
<G> dzieci... dzieci z was...
<Happyman> A właśnie! A'propos dzieci, w sumie dlatego piszę. Wesoly Asia jest w ciąży, dlatego wczoraj poszedłem świętować - zostaniesz chrzestną? Wesoly
<G> Wesoly Wesoly Wesoly Wesoly Wesoly Wesoly Wesoly TAAAK!!! WesolyWesolyWesolyWesolyWesolyWesoly


<kamil17> siemka. co tam slychac? jak tam z olka ci sie uklada?
<wacek111> siema. a wszystko ok. z olka tez dobrze ale ostatnio o maly wlos bym wpadl..
<kamil17> z czym bys wpadl?
<wacekk111> bo wiesz ze ja mam pauline na boku, nie? ;>
<kamil17> noo..
<wacekk111> i ostatnio (w prima aprilis) olka byla chora i nie mogla przyjsc do mnie i caly czas trula zebym to ja do niej przyszedl. a ja mialem chcice i chora nie bardzo chcialo mi sie posuwac. i w ogole jej starzy byli na chacie wiec lipe i tak bym mial, wiec wkrecilem olce ze zle sie czuje i nie przyjde dzis do niej. uwierzyla mi i wszystko bylo ok. teraz trzeba bylo tylko poinformowac pauline ze wpadne wieczorem do niej i sie pobzykamy Jezyk napisalem esa: "siemka paula, wkrecilem olce ze zle sie czuje i nie ide do niej. wiec wieczorem wpadne i sobie ulzymy, ok? ;>" i omylkowo (chyba z przyzwyczajenia) wyslalem to do olki.....
<kamil17> o ja pierdole..
<wacek111> i wiesz co ona mi odpisala?
<kamil17> wal..
<wacek111> "tak, wiem, prima aprilis dzis Jezyk"
<kamil17> ... xDDDD

<Adam50000> Czy w czasie sexu robicie jakieś udziwnienia czy może kochcacie się konwencjonalnie? Jeśli jakies udziwnienia to jakie?
<Deepdelver> recytacja "Iliady" się kwalifikuje?
<Adam50000> Podczas sexu recytujesz? Szacun
<Deepdelver> Ja nie, ona. Ja w tym czasie gram na okarynie i okładam się porem po pośladkach.

<pawelek> siema wilczak jestes
<wilku> jestem
<pawelek> ty stary sluchaj jaka opcja panna mnie zaprosiła na noc wczoraj nie
<wilku> no moze i nie
<pawelek> oj zamknij jape i sluchaj a wiec zaprosila mnie panna jak u niej bylem rano tak okolo 11
<wilku> no to zajebiscie i co dalej
<pawelek> i spytala sie mnie czy ma mi wieczorem loda zrobic no to ja do niej ze jak chce to moze zrobic
<pawelek> jestes bo cos mi brak twojego debilnego komentarza
<wilku> sry bylem afk, ty no to zyciowa jazde masz twoj pierwszy lodzik nie od faceta xD
<pawelek> ok jestes dobra zamknij tam jape i sluchaj wpadam do niej taki podjarany ucieszony pocalowalem czule w czolko a ta sie pyta czy chce tego loda no to mowie ze czemu by nie, a ona wyszla na chwile z pokoju mowiac to czekaj chwile no to wiesz ja tam na lozku sie polozylem spodnie se zdjelem a ta wchodzi i mi daje pucharek lodow z jakiegos proszku
<wilku> a jaki smak
<pawelek> idioto nie masz sie o co pytac zreszta sluchaj dalej
<wilku> k
<pawelek> ona wchodzi pyta sie mnie co robie no to co ja do niej ze jest mi goraco i ze se spodnie zdjelem i koszulke (nic madrzejszego mi do glowy nie przyszlo) a ona do mnie no to dobrze ze ci lody zrobilam a wiesz ja wciaz taki podjarany mimo wszystko bylem i tak patrze po sobie ze pewien inny lod to sie wiekszy robi ona taka zaczerwieniona juz widze ze cos jest nie tak to mowie do niej
<wilku> mowisz do niej dobry znak
<pawelek> oj zamknij jape no i mowie do niej ze mnie strasznie podnieca i rozpala i tym podobne a ona na to do mnie "pawel wszystko w porzadku ale wiesz co takiego loda o jakim ty myslisz to ci zrobie ale dopiero jak moi starzy wyjda" i zgadnij kurwa co w tym momencie tak nie mylisz sie jej matka wchodzi do pokoju ja speszony caly czerwony ze wstydu jak bym mogl to bym zapadl sie pod ziemie
<wilku> ale ty to udane dziecko jestes
<pawelek> sluchaj dalej jej matka wchodzi ja taki wydygany a ona tekst sluchaj magda w szufladzie na przedpokoju masz 3 prezerwatywy i lepiej zaloz je pawlowi teraz bo widze ze sie podnieca samym twoim widokiem i moze ci za wczesnie chlopak eksplodowac i lozko ubrudzic a ja z ojcem wychodze czesc

<lolek> wiesz, ze w akademiku mieszkam, nie?
<lolek> bo kurwa wczoraj wstawilem w opis na gadu, ze mamusia przywiozla mi golabki
<lolek> po 5 minutach mialem w pokoju 18 osob, w tym polowy nawet nie znalem, dwa stoly, parenascie krzesel, 10 butelek wodki, 4 50-watowe kolumny, i trzy sloiki ogorkow.
<lolek> a dzis nikt mi nie potrafi powiedziec, co sie stalo z moimi golabkami

<guban> kryzys dotknal Szwajcarie, co czwarte dziecko nie ma iPoda


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michelle




Dołączył: 29 Maj 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: fairytale <3

PostWysłany: 12:13; Śro 01 Lip 2009    Temat postu:

BARCA RLZ <33
W ogóle to ja to wszystko biorę z pr0na albo z jakiś tam for czy coś. Zapisuję na kompie i leży i czeka na lepsze czasy
Uśmiałam się karota Laughing Naprawdę, super, a przedostatnie to sprawiło, że mojego kochanego laptopa oplułam zupą Laughing

To jedziemy Wesoly


Zajeżdża Polska reprezentacja na EURO 2008 do Austrii, zawodnicy wysiadają a Leo mówi do kierowcy:
- Nie gaś silnika, zaraz wracamy.

Słyszeliście, że Jerzy Engel ma otrzymać oscara?
Za wystawienie dziadów w Korei.

wierszyk długi, ale warto Wesoly
Kod:
"Jedziemy na Euro!!!" krzyknął pan Janek,
Po meczu z Belgią wybywszy na ganek,
A że mróz ściskał, rzecz oczywista,
że go ogrzała woda ognista.

"Jedziemy po złoto! Czas otworzyć 'bronka',
To Leo zrobi cud zamiast Donka,
Takich sukcesów już nikt nie pamięta,
Więc trzeba wierzyć - w Polsce rzecz święta.

Nieważny ranking, nic to nie znaczy,
Nieważna forma naszych kopaczy,
To my jesteśmy biało-czerwoni,
Więc my wygramy, nie jacyś oni.

I na nic głos kumpla był - realisty,
Który na temat dość oczywisty,
Stwierdził z trzeźwością umysły nad ranem,
ze problem nawet był z Kazachstanem,

Nie mówiąc o pewnej piłkarskiej skazie,
Gdy Orły poległy gdzieś na Kaukazie,
Ani o meczu gdy Szpaku śpiewał,
o tym jak Łukasz G. się rozgrzewał...

Pewności ducha pana Janeczka
Nie zmącił w ogóle, choćby tak z deczka,
Zero do trzech - mecz wielkiej szkody,
Z rywalem dalekim zza Wielkiej Wody.

Nieważne, że podobna nauka,
Wynikła już za Janasa - mruka,
Albo trenera, co w mediach brylował,
Którego syn coś tam kupował...

Dotarły Orły po dwóch granicach
do kraju, gdzie córki się trzyma w piwnicach,
By tam trenując każdego ranka,
Nadziejom wielkim sprostać pana Janka.

Mecz pierwszy będzie w niedzielę z Niemcami,
Pan Janek:"Wygramy w cuglach z Frycami!
Przecież widziałem własnymi oczyma,
jak Leo niemieckie dwie głowy trzyma".

I już za okno flagę wystawia,
Co stała w kącie od 3 maja,
A przy okazji, jadąc na ryby,
Przyczepił dwie flagi w aucie na szyby.

Nadeszła niedziela - w Polsce dzień święty,
Więc pan Janeczek, wielce przejęty,
Wraca z Kościoła - wygląd amanta,
Biała koszula i spodnie do kanta.

Zasiadł w fotelu: "Zaraz się zacznie!",
Więc zaczął opijać browara smacznie,
"Nie będzie pluł nam Niemiec - złoczyńca!
Viva Beenhakker - nasz dobroczyńca!"

Już grają hymny, a w studiu drą koty,
Hajto ze Świerszczem plotą głupoty,
A na stadionie mistrzowie ploteczek:
Mateusz Borek i Kołtoń Romeczek...

... i już po meczu... pan Janek wściekły,
"Niechby te Niemce w piekle się spiekły!
Miały być punkty! Miało być złoto!
Do domu wracaj polska miernoto!"

"Co to za trener ten cały Leo?!
Już nawet ój syn - to dziecko neo,
Który w sieciuni głupoty plecie,
Na forum dyskusji, gdzieś na Onecie,

Trenowałby lepiej tę całą hołotę!
Wracajcie do kraju - lecz na piechotę!"
Pana Janeczka amok nie gaśnie,
Albowiem wypił już siedemnaście...

I tak pan Janek wielce zdziwiony,
Rozczarowany i zniesmaczony,
Wziąwszy do ręki pilota z cyframi,
Przełączył kanał na "Taniec z gwiazdami"...



też fajne napisane przez jakiegoś wieszcza rok temu, więc troszq nieaktualne, ale warto
Kod:
Siedzi Valdes w swoim domu, pije piwo po kryjomu,

Oj jak dowie się Guardiola marna będzie jego
dola,

W ręce pilot, w drugiej Volt, w telewizji
Eurosport,

W nerwach czeka co się stanie, już za chwilę
losowanie,

Strasznie spocił się chłopina, losowanie się
zaczyna,

Już za chwilę się przekona z kim ma zagrać
Barcelona,

Wie już wszystko, wpada w szok, no to zmarnowany
rok!

Już nadzieja wszelka prysła, przecież to krakowska
Wisła,

No a może cud się stanie i powtórzą losowanie?

Jeśli tak to tej niedzieli pojadę do Composteli,

Cudu nie ma, trzeba grać, O żesz kurna jego mać!

Coś wymyślę do cholery, może pójdę na L-4?

Siedzi, myśli: O mój Boże przecież tam gra Paweł
Brożek!

Jezus Maria, koniec świata, przecież on ma jeszcze
brata,

Tam gra chyba też Cantoro, mieć kłopotów będę
sporo,

Jego słynna lewa noga, toż to czysty dar od Boga,

Ronaldinho zwiał, ma chłop spokój, tam Baszczyński
gra na boku,

Gość wymiata, wiem co mówię bo widziałem na You
Tube'ie,

Dawidowski i Niedzielan tych się boję jak
cholera,

Obaj świetni, sami wiecie, też czytacie na
Onecie,

A jak Misiek wpadnie z nożem? Będzie ze mną
jeszcze gorzej,

Jak zobaczę jego dres wpadnę w jeszcze większy
stres,

Koniec Volta, teraz Lech, może coś poradzi Cech,

Może facet się zlituje i mnie kaskiem poratuje,

Liczę na jego solidarność, on w końcu do Czech to
ma za darmo,

I choć Zieńczuk ma czerwoną pewnie zagra z
Barceloną

Muszę sprawdzić w polskiej prasie albo spytam go
na Naszej Klasie?

To nie koniec męki mej, w Wiśle zagra słynny Nei,

Może jednak cud się zdarzy i nie puszczą go
Bułgarzy,

Co dzień modlę się i marzę by potknęli się na
Beitarze

No a w środę w chwili trwogi wstąpię też do
synagogi,

I jak trzeba, a niech stracę 10 euro dam na tacę,

Pieniądz tutaj nie gra roli, nie chcę wrócić z
workiem goli,

A jak wrócę to nie szkodzi, może pracę znajdę w
Łodzi

Dziś już tego jestem pewien, zawsze chciałem grać
w Widzewie,

Sprząta Valdes swe mieszkanie, wciąż przeżywa
losowanie,

Myje okna, dywan trzepie i wygląda nie najlepiej,

Nagle pobladł, co się stało? Czy coś mu się
przypomniało?

Tak, przypomniał właśnie sobie, że i Cleber gra w
Krakowie,

Jego mocne uderzenie Victor widział w TVN-ie,

Jakież bomby on posyła, skąd u niego taka siła?

A co gorsza obok niego mają Arka Głowackiego,

I nie warto żyć iluzją, że chłop zmaga się z
kontuzją,

Zresztą czy to korzyść taka, może strzeliłby
swojaka?

Sam pamiętam gol jak trza, Polska - Anglia 1:2,

A na lewej Junior Diaz, po hiszpańsku krzyczy
`wyjazd',

I choć krzyczy, to nic z tego, bo Hleb nie zna
hiszpańskiego,

W środku Sobolewski Radek, to szczególny jest
przypadek,

On prorokiem jest na pewno, bo odmówił gry na
Euro,

Wynik znał już w zeszłym roku, no i z kadrą dał
`se' spokój,

Cała w tym nadzieja taka, że już nie ma
Matusiaka,

Wielki piłkarz, Radomatu, znany jest całemu
światu,

Łowca bramek, to się wie, w zeszłym roku strzelił
dwie,

Myśli Valdes o zły losie, ja ten mecz to mam już w
nosie,

Kryć nie będę, mówię szczerze, ja w ten awans to
nie wierzę,

Po co przegrać pięć do zera, lepiej oddać
walkowera,

Co to za przyjemność dziatki wciąż wyciągać piłkę
z siatki,

Muszę spytać się Guardioli, może nie grać mi
pozwoli.

Dzwoni Valdes do Messiego by opinię poznać jego,

Leo jednak nie odbiera, No to dzwoni to trenera

A niech dowie się Guardiola, że kolegę Messi
olał,

Ten mu mówi z żalem w głosie: Messi zagrał nam na
nosie,

Zapodziała się chłopina, ponoć siedzi sobie w
Chinach,

Zamiast teraz być tu z nami woli pograć z
Chińczykami,

Woli mur podziwiać chiński niż powalczyć z
Łobodzińskim,

Jednak to jest lepszy cwaniak, szybko wyczuł
bezsens grania,

Sytuację pojął w mig, że nie dla nas Champions
League,

Siedzi Valdes załamany, obok leżą dwa dywany,

Myśli sobie bez Messiego w Polsce szukać nie ma
czego,

Wtem podjeżdża niezła fura, z niej wysiada Lilian
Thuram,

W nie najlepszym on jest stanie, też oglądał
losowanie,

Prawdą jest niestety gorzka, on się bardzo boi
Brożka,

I jest jeszcze sprawa taka, że się boi też
Jirsaka,

Mówi Lilian do Victora: Na mnie chyba przyszła
pora,

Z Wisłą nie gram za cholerę, wolę skończyć już
karierę,

Wolę żyć już na zasiłku niż od Wisły wziąć po
tyłku,

Mecz obstawię ja u buka a niech martwi się
Gianluca,

Catennacio zna jak nikt, grać tak z Wisłą to nie
wstyd,

Dzwoni Valdes do Gianluci, ma w słuchawce dziwne
huki,

Ten jak zwykle nie odbiera, Valdes wściekły jak
cholera

Łatwiej szóstkę trafić z lotto niż połączyć się z
Zambrottą,

Pewnie jego Ericssona znowu pożyczyła żona,

Albo też już zna wyniki i rozmawiać nie chce z
nikim,

O naturo ty złośliwa z nim dziś nie pogadam
chyba,

Może jednak będzie trzeba o mecz spytać Olka
Hleba,

Może chociaż on odpowie czy jest warto grać w
Krakowie?

I tak dzwoni do każdego, wreszcie trafia na
Xaviego,

Jestem pewien myśli sobie on pomoże nam w
Krakowie,

Euromistrzem w lipcu został, to zadaniu pewnie
sprosta,

Xavi jednak jednym zdaniem tak skwitował
losowanie,

Z Wisłą dajmy sobie spokój, spróbujemy w przyszły
roku.



Kto wie, jak zapłodnić krowe lodem?
-prosto, postawić ją na lodowisku to w końcu sama się wydupcy

Kod:
Poniedziałek
Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy.
Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.

Wtorek.
Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli
zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.

Środa
Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i
pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów.
Wypuściliśmy, a co tam.

Czwartek
Pasażerowie wrocili z zapasami wodki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą
połowę pasażerów i pilotów.

Piątek
Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę
znajomych. Impreza do rana.

Sobota
Do samolotu wpadł specnaz. Z wódką. Balanga do poniedziałku.

Poniedziałek
Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są
desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.

Wtorek
Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. Specnaz się nie zgadza.
Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.

Środa
Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.


z pamiętnika Amerykańskiego żołnierza, który przyjechał na szkolenie do PL:
Dzień 1.
pijemy z Polakami wódkę
Dzień 2.
Boże, chyba zaraz umrę..
Dzień 3.
Znowu pijemy z Polakami wódkę
Dzień 4.
Mogłem umrzeć 2 dni temu..


<Agnieszka> Mrrrrrau, a masz w sobie coś z kotka? :>
<Kamil888> Nie zawsze trafiam do kuwetki Wesoly
<Agnieszka> ...

<Kolarz> udało mi się za 3 próbą zainstlowac urządzenie wielofunkcyjne hp psc 1210 all-in-one
<Flash>rotfl
<Flash> a co wcześniej nie wychodziło?
<Kolarz> stary
<Kolarz> za pierwszy razem
<Kolarz> to dup w ogóle jakiś błąd, drukarka wyskoczyła jakiś error
<Kolarz> wszystkie lampki się zaświeciły, i zaczeła migac xD
<Kolarz> za drugium razem
<Kolarz> komp jej nie widział
<Flash> a za 3 razem
<Flash> postanowiłeś
<Flash> honor odstawić w kąt
<Flash> i postąpić zgodnie ze wskazówkami.
<Kolarz> skąd wiedziałeś?

<Music_Boy> o kurcze mac
<Music_Boy> karetka mi pod dom podjezdza
<Music_Boy> pielegniarze po domu laza
<Music_Boy> a ja sie o tym dowiaduje po pol godziny od sąsiada na gg

<xxx> Słyszałem o chłopaku, który miał kłopoty podczas spisywania przez niebieskich. Ale to wina rodziców. Po cholerę gościowi dali Adam skoro nazywają się Mickiewicz?

<inzagi> co ty masz do tych ludzi co dają dupy?
<wojas> numer telefonu


W pubie o bardzo ciemnym wnetrzu siedzi przy barze znudzony facet i
popija drinka.. Czuje, ze obok tez ktos siedzi, wiec zagaduje:
- Eee, opowiedziec ci dowcip o blondynce? Na to glos (kobiecy):
- No mozesz. Ale musisz wiedziec, ze jestem blondynka 1,80 wzrostu i 70
Kg wagi, cwicze box i jestem naprawde silna.
A obok mnie siedzi tez blondynka, 1,90 wzrostu, 80 kg wagi i podnosi na
codzien ciezary. A jeszcze dalej przy barze siedzi tez blondynka, 2 metry
wzrostu. To mistrzyni w kick-boxingu.
- Dalej chcesz gosciu opowiedziec ten dowcip?
- Facet pociaga powoli ze szklanki, mysli i mowi:
- Nie, juz nie... Pierdole, nie bede go trzy razy tlumaczyl.


Pierwszego dnia szkoly, przed rozpoczeciem lekcji, nauczycielka przedstawia nowego ucznia amerykanskiej klasie:
- To jest Sakiro Suzuki z Japonii
Lekcja sie zaczyna. Nauczycielka mówi:
- Dobrze, zobaczymy jak sobie radzicie z historia. Kto mi powie,
czyje to sa slowa: "Dajcie mi wolnosc albo smierc"?
W klasie cisza jak makiem zasial, tylko Suzuki podnosi reke i mówi:
- Patrick Henry, 1775 W Filadelfii.
- Bardzo dobrze Suzuki. A kto powiedzial:"Panstwo to ludzie, ludzie
nie powinni wiec ginac"?
Znowu wstaje Suzuki:
- Abraham Lincoln, 1863 w Waszyngtonie.
Nauczycielka spoglada na uczniów z wyrzutem i mówi:
- Wstydzcie sie. Suzuki jest Japonczykiem i zna amerykanska historie lepiej od Was!
W klasie zapadla cisza i nagle slychac czyjs glosny szept:
- Pocaluj mnie w dupe pieprzony Japonczyku
- Kto to powiedzial? - krzyknela nauczycielka na co Suzuki podniósl reke i bez czekania wyrecytowal:
- General McArthur, 1942 w Guadalcanal, oraz Lee Iacocca, 1982
na walnym zgromadzeniu w Chryslerze.
W klasie zrobilo sie jeszcze ciszej i tylko dalo sie uslyszec cichy szept:
- Rzygac mi sie chce...
- Kto to byl? - wrzasnela nauczycielka, na co Suzuki szybko
odpowiedzial:
- George Bush senior do japonskiego premiera Tanaki w 1991 podczas obiadu.
Jeden z naprawde juz wkurzonych uczniów wstal i powiedzial kwasno:
- Obciagnij mi druta
Na to nauczycielka zrezygnowanym tonem
- To juz koniec. Kto tym razem?
- Bill Clinton do Moniki Levinsky w 1997 rokuw Gabinecie Owalnym
w Bialym Domu - odparl Suzuki bez drgnienia oka.
Na to inny uczen wstal i krzyknal:
- Suzuki to kupa gówna!
Na co Suzuki:
- Valentino Rossi w Rio na Grand-Prix Brazylii w 2002 roku.
Klasa juz calkowicie popada w histerie, nauczycielka mdleje, gdy otwieraja sie drzwi i wchodzi dyrektor:
- Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze w zyciu nie
widzialem!!!
Na co odpowiada Suzuki:
- Kurator w Polskim Zwiazku Pilki Noznej w Warszawie w pazdzierniku 2008 roku.

Mistrz Polski w skokach spadochronowych wspomina swój "pierwszy raz".
- Wyskoczyłem z samolotu i poczułem się jak ptak...
- Taki wolny? - przerywa jeden ze słuchaczy.
- Nie po prostu leciałem i srałem...


Euro 2008, kibice jadą na mecze swoich reprezentacji do Austrii i Szwajcarii. Na drogach patrole policyjne, w ramach bezpieczeństwa. Jedzie grupka kibiców z Niemiec, zatrzymuje ich policja i kierowca dmucha w balonik. '2 promile! co pan pił?!' zapytał stróż prawa, na co Niemiec odpowiedział mu: 2 piwa, panie władzo.
Sytuacja się powtarza, tym razem kibice z Chorwacji. Dmuchanie w balonik.. '2 promile! co pan pił?!', 'butelkę Rakiji na 6 osób..
Ponownie patrol zatrzymuje samochód, tym razem z Polakami. Polak dmucha w balonik: '3 promile! co pan chlałeś?!', na co Polak: "panie, od trzech dni nie piłem.."

Rusek, Niemiec i Polak podróżują przez Amazonkę i zostają schwytani przez tubylców. Przywódca plemienia mówi do Niemca:
- Co chcesz na swoje plecy podczas biczowania?
- Oliwę - odpowiedział Niemiec.
Więc tubylcy posmarowali mu plecy oliwą i potężny tubylec uderzył go dziesięć razy. Po wszystkim na plecach Niemca pojawiły się ogromne pręgi.
Następnie kolej przyszła na Ruska.
- Co chcesz na swoje plecy podczas biczowania?
- Nic - odpowiedział.
I przyjął dziesięć ciosów bez mrugnięcia okiem.
I wreszcie przyszła kolej na Polaka.
- Co chcesz na swoje plecy podczas biczowania? - zwrócił się do niego tubylec.
- Niemca - odpowiedział Polak

Międzynarodowa wycieczka przyjeżdża pod największy wodospad świata:
-O god, it's wonderful!
-Oh, Mein Gott, das ist aber wunderbar!
-Gospodin, eto pierkrasnoje!
-O ku*wa, ja pie*dole!

Przychodzi mąż do domu a żona do niego,
- kran jest zepsuty, trzeba go naprawić
Mąż na to:
- a co to ja? Hydraulik?
Przychodzi mąż na drugi dzień żona mowi,
- lodówka nie chodzi bo gniazdko zepsute
Mąż na to:
- a co to ja? Elektryk?
Następnego dnia przychodzi mąż do domu, patrzy ze wszystko naprawione i pyta się żony.
- Kochanie kto to wszystko naprawił?
Żona na to:
- Sąsiad przyszedł i zaproponował że jeśli mu ''dam'' albo zaśpiewam piosenkę to naprawi to wszystko.
Mąż:
- i co mu zaśpiewałaś?
Żona:
- a co to ja? Piosenkarka?



Jedzie hipis tramwajem i widzi fajna zakonnice. Myśli sobie:
- "Ale zaje*ista zakonnica, ale takiej to nie da ruszyć".
Podchodzi do motorniczego i mówi:
- "Te, motorniczy, zobacz jaka zaje*ista zakonnica..."
Motorniczy na to:
- "Taaa, ale takiej nie ruszysz. Ale ja mam sposób. Jak byś się tak przebrał za Jezusa i przyszedł o 12 w nocy na cmentarz, to od razu by ci się oddała".
Hipis jak usłyszał tak zrobił. 12 w nocy na cmentarzu przebrany za Jezusa wychodzi
zza grobu, a tam zasuwa zakonnica. Hipis wyskakuje przed nią i rzecze:
-"Zakonnica, to ja, Jezus twój pan, teraz mi się oddasz!"
A zakonnica:
- "Dobrze Jezu, ale wiesz, tylko w tyłeczek, bo jak ksiądz spostrzeże ze coś działo
się z moja pipka to będę miała wielką karę..."
- "Ok"- powiedział hipis, zadarł zakonnicy kieckę i począł robić swoje. Ale tak
mu się z całej tej sytuacji śmiać zachciało, ze nie wytrzymał, zdjął maskę i mówi:
- "Te Zakonnica, to ja hipis!"
A wtedy zakonnica zdejmuje maskę i mówi:
- "Te hipis, to ja, motorniczy!"


Nauczycielka pierwszej klasy, Pani Magda miała ciągłe kłopoty z jednym z uczniów. Spytała więc:
- Jasiu, o co ci chodzi?
Jasiu odpowiedział:
- Jestem za mądry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej klasie, a ja jestem mądrzejszy od niej! Myślę, że też powinienem być w trzeciej klasie!
Pani Magda miała dosyć. Zabrała Jasia do gabinetu dyrektora. Kiedy Jasiu czekał w sekretariacie, nauczycielka wyjaśniła dyrektorowi całą sytuację. Nauczyciel powiedział pani Magdzie, że chciałby zrobić chłopcu test i jeśli nie odpowie na żadne pytanie będzie musiał wrócić do pierwszej klasy i nie sprawiać więcej żadnych kłopotów. Nauczycielka się zgodziła. Jasiowi wytłumaczono wszystkie warunki i zgodził się na przeprowadzenie testu.
Dyrektor:
- Ile jest 3 x 3?
Jasiu:
- 9.
Dyrektor:
- Ile jest 6 x 6?
Jasiu:
- 36.
I Jasiu odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor uważając, że trzecioklasista powinien znać odpowiedzi. Dyrektor spojrzał na Panią Magdę i powiedział:
- Myślę, że Jasiu może iść do trzeciej klasy.
Pani Magda spytała czy i ona może zadać Jasiowi kilka pytań. Zarówno dyrektor jak i Jasiu zgodzili się. Pani Magda spytała:
- Co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa?
Jasiu, po chwili:
- Nogi.
Pani Magda:
- Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam?
Jasiu:
- Kieszenie.
Pani Magda:
- Co zaczyna się na "K" kończy na "S", jest owłosione, zaokrąglone, smakowite i zawiera białawy płyn?
Jasiu:
- Kokos.
Pani Magda:
- Co wchodzi twarde i różowe a wychodzi miękkie i klejące?
Oczy dyra otworzyły się naprawdę szeroko, ale zanim zdążył powstrzymać odpowiedź Jasia, Jasiu powiedział:
- Guma do żucia.
Pani Magda:
- Co robi mężczyzna stojąc, kobieta siedząc, a pies na trzech nogach?
Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy, ale zanim zdążył się odezwać... Jasiu:
- Podaje dłoń.
Pani Magda:
- Teraz zadam kilka pytań z serii: "Kim jestem?", dobrze?
Jasiu:
- OK.
Pani Magda:
- Wkładasz we mnie swój drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi mokro wcześniej niż tobie.
Jasiu:
- Namiot.
Pani Magda:
- Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się nudzisz. Drużba zawsze ma mnie pierwszą.
Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty. Jasiu:
- Obrączka ślubna.
Pani Magda:
- Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię. Kiedy mnie dmuchasz, czujesz się dobrze.
Jasiu:
- Nos.
Pani Magda:
- Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z drżeniem.
Jasiu:
- Strzała.
Dyrektor odetchnął z ulgą:
- Wyślijcie Jasia od razu na studia! Ja sam na ostatnie dziesięć pytań źle odpowiedziałem!


Mistrz Urlyk von Jungingen w celu prezentacji siły swego zakonu postanowił zorganizować turniej rycerski, na którym to zmierzyć się mieli najznakomitszy wojownik z Polski i z Zakonu. Polacy kalkujując, że w przypadku porażki stracą wielkiego Zawiszę postanowili ubrać starego chłopa w zbroje dać mu równie zniedołężniałego konia i kopię. Jak pomyśleli tak zrobili.
Nadszedł dzień turnieju. Na turniej zjechała się ogromna ilość rycerstwa z obu państw jak i z całej Europy. Wojownicy stanęli na polu. Rycerz krzyżacki - potężnie zbudowany, na ogromnym czarnym koniu, w lściącej zbroi z wielką kopią w jednej ręce i ogromnym złotym mieczem w drugiej. Polaczek ledwo trzymał swój ekwipunek nie mogąc dobrze utrzymać się na koniu. Zabrzmiał gong Krzyżak natarł z wielkim impetem. Polakom zrobiło się żal chłopa i zaczęli krzyczeć:
- W NOGI W NOGI!!
Było za póżno konie wpadły na siebie. Słychać było cięcia ostrza miecza i krzyki bólu lecz gęsty kurz zasłonił masakre, która przebiegała na polu. Polacy odwrócili wzrok nie chcąc widzieć skutków ataku. Gdy kurz opadł nikt nie mógł wyjść ze zdziwienia: Krzyżak bez nóg! Koń bez nóg. Staruszek zeskakuje z konia, otrzepuje się i mówi:
- Dobrze żeście krzyczeli w nogi, bo bym mu łeb uciął!

- Babciu, nie widziałaś moich tabletek? Było na nich napisane LSD...
- Jeba* tabletki, widziałeś kur** smoka w kuchni?

- Mamo jak to jest? Ty jesteś biała, tatuś jest biały a ja jestem czarny.
- Synuś, była taka impreza, że ciesz się, że nie szczekasz...

Małżeństwo 90latków wybrało się do doktora. Najpierw wchodzi facet. Lekarz pyta go jak minął mu dziś dzień.
-Wspaniale! Bóg jak zwykle był dla mnie dobry. Gdy wszedłem dziś do kibla zapalił mi światło a jak skończyłem to zgasił.
Doktor pokiwał głową dał tabletki i kazał wejść żonie. Powiedział co przed chwilą usłyszał od jej męża a ta momentalnie zerwała się z miejsca i biegnie w kierunku drzwi.
- Zaraz nie skończyłem z panią jeszcze, co się stało?
- Ten sku*wysyn znowu nasrał do lodówki!

Idzie facet przez dworzec i widzi drobną, zabiedzoną i skuloną dziewczynkę. Żal mu się jej zrobiło, chciał pomóc i pyta:
- Chcesz na pączka?
Dziewczynka:
- A jak to jest?

Ostatnio na koncercie Joli Rutowicz zdarzył się cud. Młody chłopak wstał z wózka inwalidzkiego i spierdo....

Zapierdala kromka chleba przez Bukareszt,gonią ją Rumuni i chca opierdolić.
Biegnie przez wąskie uliczki, często skręca zeby zgubić poscig, skacze przez mury ,czołga po piwnicach ale głodni Rumuni sa za nią tuż,tuż.
Kromka wykonała parę zakrętów przyśpieszyła i wybiega na wielki plac. Kromka patrzy i nie wierzy własnym oczom.
Na samym środku placu stoi leżak ,a na leżaku leży kotlet schabowy. Leży w ciemnych okularkach, jara cygaro....chillout.
Kromka wystraszona podbiega do kotleta i nawija:
-Kotlet nie denerwuj mnie stąd gonią mnie Rumuni zaraz tu będą i nas opierdolą.
Na co kotlet odpowiada ze stoickim spokojem wypuszczając dym z cygara.
-Spokojnie kromka,pełen luz....mnie tutaj nie znają.

Tato daje Jasiowi kasę i mówi:
- Masz, idź sobie na dziewczynki.
Jasiu podziękował i wyszedł z domu. Przed domem spotyka babcię. Ona do niego:
- Jasiu gdzie idziesz?
- Tatuś dał mi kasę na dziewczynki. Idę sobie coś wybrać.
- Co ty. Nie wygłupiaj się. Będziesz za to płacił? Ze mną masz to za darmo. Chodź idziemy do mnie.
Jasiu wraca do domu zadowolony. Wchodzi do kuchni. Przy stole siedzi ojciec. Młody Jan wysypuje kładzie kasę na stół. Ojciec do niego:
- Miałeś iść na dziewczyny i sobie poużywać.
- Ale używałem, tylko że za free. Babcie spotkałem. Poszliśmy do niej i zrobiłem co trzeba.
Tato wkurw***y do syna mówi:
- Dymałeś moją matkę?
- Jak ty dymasz moją to ja ci awantury nie robię.

Spotykają się dwa psy i jeden mówi:
- Wiesz, szczekałem...
Na to drugi odpowiada:
- A ja szcze moczem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kimciak
Queen of peace and offtop



Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: masz lizaka?

PostWysłany: 10:13; Sob 04 Lip 2009    Temat postu:

HAHAHHAHAHAHHAHAHAHAHHAH XDDDD
giine. no normalnie misyel, jak z grubej rury pojechalas to przy tym kawale z jesiem do trzeciej klasy 34567 razy spadlam z krzesla.
WYYYMIATASZ1111


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
not_simple




Dołączył: 26 Cze 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:47; Pon 06 Lip 2009    Temat postu:

nawet nie wiem który z tych tekstów mam skomentować... <buahahhaa>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michelle




Dołączył: 29 Maj 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: fairytale <3

PostWysłany: 2:14; Pon 06 Lip 2009    Temat postu:

fajnie, że sie podoba Wesoly

Kot Behemoth: idę na pogrzeb ze szkoły ostatnio
Kot Behemoth: i kupiłem sobie tymbarka
Kot Behemoth: a tam "teraz twoja kolej"

Jadą trzy zakonnice samochodem. Pierwsza mówi:
-Ja jak byłam u księdza proboszcza i tam sprzątałam, to znalazłam gazetki pornograficze.
-I co znimi siostra zrobila?
-Spaliłam!
Druga:
-A ja jak byłam u księdza proboszcza i sprzątałam, to znalazłam prezerwatywy.
-I co z nimi siostra zrobiła?
-Poprzekuwałam.
Trzecia zakonnica zemdlała...

Siedzi baca na ulicy w USA i liczy dolary. Przejeżdżajacy policjant wychodzi z auta i pokazuje odznakę z napisem: "police". Baca przeczytawszy napis mówi:
-O panocku to som moje dolary i police se je som!

Kod:
Drodzy Rodzice!

Druh drużynowy powiedział nam, że mamy wszyscy napisać do rodziców, ponieważ najprawdopodobniej widzieliście powódź w TV i bardzo się martwicie.

Nic nam nie jest. Woda porwała tylko jeden nasz namiot i dwa śpiwory. Na szczęście żaden z nas się nie utopił, ponieważ kiedy to się zdarzyło byliśmy wszyscy w górach i szukaliśmy Krzyśka, który zaginął. Zadzwońcie, proszę, do matki Krzyśka i powiedzcie jej, że już wszystko w porządku i że się znalazł. Krzysiek sam nie może do niej napisać, bo połamał sobie obie ręce jak spadał ze skały. Na poszukiwania Krzyśka wyjechaliśmy pick-up`em drużynowego. To było niesamowite. Nigdy byśmy nie znaleźli Krzyśka w tych ciemnościach, gdyby nie błyskawice. Druh drużynowy strasznie się wkurzył, że Krzychu poszedł w góry nikomu nic nie mówiąc. Krzysiek powiedział, że mówił mu przecież, ale to było podczas pożaru, więc drużynowy najprawdopodobniej go nie usłyszał.

Wiedzieliście, że jeśli się wrzuci do ognia butelkę z benzyną to może wybuchnąć? Mokry las nie spłonął, ale jeden z naszych namiotów tak. Także trochę naszych ubrań. No i Stefan będzie wyglądał tak niesamowicie, dopóki nie odrosną mu włosy.

Będziemy w domu w sobotę, jeśli do tego czasu drużynowy naprawi samochód. Ten wypadek to naprawdę nie była jego wina. Hamulce pracowały OK kiedy ruszaliśmy. Druh powiedział, że tak stary samochód miał prawo się popsuć. Prawdopodobnie dlatego, że był tak stary, nikt nie chciał go ubezpieczyć. Ale w sumie uważamy, że ten samochód jest całkiem cool. Tak jak i druh drużynowy. Nie robi nam wymówek jak nabrudzimy w aucie, a kiedy w kabinie robi się gorąco, druh pozwala nam jechać na pace. Trudno żeby nie było gorąco jak jedziemy w 10 osób. Ale odkąd patrol policji zatrzymał nas na autostradzie już nie wsiadamy na pakę.

Czy już wspominałem że druh jest dobrym kierowcą? Przed tym wypadkiem uczył Ryśka jeździć. Ale spoko, pozwalał mu tylko na szybszą jazdę na górskich drogach, gdzie prawie nie ma ruchu. Od czasu do czasu przejeżdżają tam tylko ciężarówki.

Dzisiaj rano wszyscy chłopacy skakali do wody ze skał i pływali w jeziorze. Druh nie pozwolił mi, ponieważ nie umiem pływać, i Krzyśkowi z powodu tych jego rąk; dlatego my dwaj pływaliśmy po jeziorze kajakiem. Fajne jezioro. I głębokie. Chociaż niektóre czubki drzew wystają ponad lustrem wody. Druh nie jest upierdliwy jak inni drużynowi. Nawet nam nie marudził, że nie ubraliśmy kamizelek ratunkowych. Spędza teraz dużo czasu naprawiając samochód, więc staramy się nie zawracać mu głowy głupotami.

Zdobyliśmy już odznaki pierwszej pomocy. Kiedy Dawid nurkował w jeziorze i uciął sobie rękę, sami zakładaliśmy mu opaskę uciskową. Ja i Marek wtedy zwymiotowaliśmy, ale druh powiedział, że to prawdopodobnie było tylko zatrucie pokarmowe po zjedzeniu resztek kurczaka. Druh powiedział, że tak samo wymiotował pojedzeniu, które jadał w więzieniu.

Jesteśmy bardzo zadowoleni, że on wyszedł i został naszym drużynowym. Druh mówił, że teraz jest już dużo mądrzejszy i że zrobiłby TO dużo lepiej niż wtedy. Nie bardzo wiem, o co chodzi. Muszę już kończyć. Idziemy do miasta, żeby wysłać listy i kupić naboje. Nie martwcie się o mnie.

Jest OK. Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karota
Limonowo Herbaciana Audica



Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: My father is Bin Laden

PostWysłany: 4:09; Pon 06 Lip 2009    Temat postu:

Nowe gry na xboxa 360, które niestety nie istnieją























Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evi
_by the way_



Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 730
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 3:11; Wto 07 Lip 2009    Temat postu:

Boskie jesteście xD
Nie wiem skąd to bierzecie, ale można się uśmiać Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kimciak
Queen of peace and offtop



Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: masz lizaka?

PostWysłany: 10:15; Pon 13 Lip 2009    Temat postu:

Miszel, ten kawał o druhu i ten pierwszy.
*death*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karota
Limonowo Herbaciana Audica



Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: My father is Bin Laden

PostWysłany: 4:40; Wto 14 Lip 2009    Temat postu:




































[img][/img]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kimciak
Queen of peace and offtop



Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: masz lizaka?

PostWysłany: 1:52; Śro 15 Lip 2009    Temat postu:

Nie wyrabiam. karoćć, jesteś gitna! xD

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kimciak dnia 10:06; Śro 19 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evi
_by the way_



Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 730
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:51; Pon 17 Sie 2009    Temat postu:

To Karoć przecież!

Ahahahahahhaha xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kimciak
Queen of peace and offtop



Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: masz lizaka?

PostWysłany: 10:06; Śro 19 Sie 2009    Temat postu:

I już!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evi
_by the way_



Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 730
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:01; Nie 06 Wrz 2009    Temat postu:

Myślisz, że taka sprytna jesteś? xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Jak można odebrać życie, nim się je w ogóle da...? Strona Główna -> Salon gier Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin